Ola urodziła się 1 listopada 1989 r. w Bielsku-Białej, jako trzecia z czwórki dzieci Piotra i Agnieszki Rozwadowskich. Szkołę podstawową, gimnazjum i liceum skończyła w Bielsku-Białej i tam też zdała maturę. Miała uzdolnienia matematyczne i artystyczne i w 2007 roku zaczęła studia na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. W czasie studiów Ola wyjechała na półroczne stypendia do Knoxville w stanie Tennesee i do Singapuru. Studia skończyła z wynikiem bardzo dobrym jako mgr inż. Architektury i Urbanistyki w 2013 r.
W czasie studiów Ola poznała swojego przyszłego męża Wojciecha Dulińskiego. Razem studiowali architekturę. 9 listopada 2013 roku Ola wyszła za mąż za Wojtka i razem zamieszkali w Krakowie. Po studiach Ola pracowała jako architekt przy rozbudowie lotniska w Balicach.
Ola była osobą inteligentną, bystrą o wielu zainteresowaniach. Bardzo lubiła rysować i pasjonowało ją nurkowanie. Była też towarzyska i miała łatwość kontaktu z ludźmi.
26 lipca 2016 r. w czasie wizyty Papieża Franciszka w Polsce Ola urodziła córeczkę Helenę Franciszkę. Było to wielkie szczęście dla całej rodziny.
W grudniu 2016 r. okazało się, że Ola ma nowotwór piersi. Przeszła ciężkie leczenie: dwie operacje, chemio i radioterapię. Niestety jesienią 2017 r. okazało się, że Ola ma nieoperacyjny przerzut do płuc. Znów przeszła ciężkie leczenie chemioterapią. W lecie 2018 roku zaczęły się przerzuty do kości. Mimo różnych konsultacji, budzącego nadzieję nowatorskiego leczenia w Barcelonie nie udało się Oli uratować i Ola odeszła 9 stycznia 2019 r. w szpitalu przy ul. Galla w Krakowie w otoczeniu najbliższej rodziny. Przeżyła zaledwie 29 lat.
W czasie choroby Ola była niezwykle silna i dzielna, można by rzec bohaterska. Mimo potwornego, trudnego do zniesienia bólu kości, ciężkiego do wytrzymania fizycznie i psychicznie leczenia nie skarżyła się, była pogodna i cieszyła się do końca mężem i córeczką których bardzo kochała. Marzyła o drugim dziecku, w czasie leczenia często pytała lekarzy czy będzie mogła jeszcze mieć dzieci. Pokazała nam i całemu światu że można odchodzić z pokojem, godnością i ufnością w Boże Miłosierdzie. Dzięki modlitwie wielu ludzi i cierpieniu które przeżywała otrzymała dar wiary i bliskości Pana Boga jeszcze tu na ziemi.